Moim zdaniem z dzisiejszej decyzji w sprawie polityki pieniężnej RBA należy odjąć dwa kluczowe punkty. Więc po prostu zagłębmy się w to.
- RBA podwyższyło swoje prognozy inflacyjne, jednocześnie obniżając prognozy wzrostu, nadal wskazując na zachowanie wydatków gospodarstw domowych jako główne źródło niepewności. Innymi słowy, trudno im kierować się „miękkim lądowaniem” per se, ale ryzyko recesji w Australii jest nadal raczej umiarkowane w porównaniu z USA, Europą i Wielką Brytanią.
- Dzisiejsza podwyżka stóp sprowadza stopę pieniężną do 1,85%, a kolejna podwyżka o 50 pb we wrześniu do 2,35%. To tylko nieśmiałe szacunki RBA dotyczące neutralności około 2,50%. Podobnie jak w zeszłym tygodniu Fed, RBA sugeruje subtelne spowolnienie tempa zaostrzania , sugerując, że:
Dodanie punktu „nie bycia na z góry ustalonej ścieżce” do forward guidance daje RBA pewną elastyczność w zamykaniu drzwi przed sekwencją podwyżek stóp o 50 punktów bazowych (dzisiaj oznacza to trzy kolejne miesiące). Mogą jeszcze dostarczyć jeden we wrześniu, ale bardzo dobrze mogą później wrócić do mniejszych ruchów.