Szefowie największych spółek publicznych w Stanach Zjednoczonych w 2021 roku zarabiali średnio 324 razy więcej niż ich zwykli pracownicy, wynika z badania największej amerykańskiej organizacji związkowej AFL-CIO. O tym informuje MarketWatch.
W 2020 r. stosunek ten wynosił 299 do 1, w 2019 r. – 264 do 1, powiedział sekretarz generalny związku Fred Redmond, dodając, że różnica między średnimi zarobkami pracowników i kadry kierowniczej amerykańskich firm wzrosła w czasie pandemii o 23%.
W 2021 r. realne płace Amerykanów spadły średnio o 2,4%, skorygowane o inflację, podczas gdy wynagrodzenia prezesów wzrosły o 18,2%.
Największą lukę w zarobkach odnotowuje Amazon.com Inc., jeden z największych pracodawców w USA, dysponujący liczną kadrą nisko opłacanych pracowników w centrach dystrybucyjnych. W ubiegłym roku Andy Jesse został nowym prezesem firmy i otrzymał łączne wynagrodzenie w wysokości 212,7 mln dolarów (z czego ponad 200 mln w postaci premii), podczas gdy średnia pensja pracowników wyniosła 32 855 dolarów – czyli 6474 razy mniej.
Rzecznik Amazona zauważył, że firma została zmuszona do uwzględnienia w danych za 2021 r. całej kwoty wynagrodzenia, choć znaczna część premii nowego prezesa to akcje, z których będzie mógł skorzystać tylko wtedy, gdy spełni określone wskaźniki i dopiero po pewien okres do 10 lat.