Para spadła dziś o 90 pipsów do 0,9974. To tuż powyżej marcowego minimum 0,9970. Poza tym musimy wrócić do głębin ciągnięcia dywanów przez Szwajcarski Bank Narodowy w 2015 roku.
Biorąc pod uwagę skłonność SNB do interwencji, to nie jest prawdziwy rynek, więc nie przywiązywałbym zbytniej wagi do kwestii technicznych. To powiedziawszy, SNB zaskoczył rynki podwyżką o 50 punktów bazowych w tym miesiącu i wskazał, że to jeszcze nie koniec. Jednocześnie gospodarka strefy euro wydaje się być bardziej podatna na fundamentalne spowolnienie niż gospodarka szwajcarska.
W tej chwili trudno jest polubić euro na jakimkolwiek froncie, ale muszę przestrzec przed jakimikolwiek ruchami tak blisko końca kwartału. Myślę, że trend jest tutaj we właściwym kierunku, ale trudno jest sprzedać, dopóki kalendarz się nie zmieni i nie przebije marcowego minimum.